"Obywatel" Jerzego Stuhra triumfuje w Moskwie!

Data:

W konkursie tegorocznego 8. Festiwalu Filmów Polskich "Wisła" w Moskwie walczyło dwanaście najbardziej wartościowych polskich produkcji z ostatnich dwóch lat. Jury - w składzie Przewodniczący, wybitny krytyk filmowy, Członek Izby Krytyków i Znawców Filmowych Rosji Wiktor Matizen, dziennikarka filmowa i artystyczna Żanna Wasiljewa oraz autor kilkuset artykułów, recenzji, wywiadów i portretów biograficznych Leonid Pawliuczik – przyznało Główną Nagrodę filmowi "Obywatel" Jerzego Stuhra "za ukazanie w rzadkim gatunku tragifarsy historycznych perypetii, w które uwikłany jest mały człowiek".

Jury przyznało także Nagrodę Specjalną "Obietnicy" Anny Kazejak "za artystyczną obietnicę dalszych odkryć w gatunku ostrego psychologicznego dramatu społecznego".
Nagrodę Publiczności wygrały ex aequo filmy "Carte blanche" Jacka Lusińskiego oraz "Bogowie" Łukasza Palkowskiego.

Laureat Statuetki Słonia spotkał się z widzami po projekcji swojego filmu "Obywatel". Wypełniona po brzegi sala przyjęła Jerzego Stuhra niezwykle entuzjastycznie i z olbrzymim zainteresowaniem. Twórca rozmawiał z widzami w języku rosyjskim, co spotkało się z dużą aprobatą słuchaczy. Naturalne, dowcipne wypowiedzi reżysera sprawiły, że błyskawicznie nawiązał bardzo dobry kontakt z publicznością.

"Myślę, że muszę oddać coś widzowi rosyjskiemu, który był mi zawsze bardzo przyjazny. Kiedy często przyjeżdżałem do Rosji po ‘89 r., ludzie nieustannie pytali mnie, dlaczego nie mogą oglądać polskich filmów, które tak kochają. Gdy pojawiła się idea Festiwalu Wisła, byłem jej ogromnym orędownikiem. Tylko w ten sposób możemy bowiem być obecni wśród widzów rosyjskich. To jest właśnie przyczyna, dla której jestem tu w tej chwili, bardzo się ciesząc, że tak szeroka retrospektywa moich filmów - od Seksmisji aż po Obywatela - odbywa się w Moskwie. To jest oddanie widzom tego, czego oni zawsze od nas oczekiwali, za co nas kochają" – w wywiadzie dla Stopklatki mówił reżyser.

Twórca opowiadał o swoich dotychczasowych doświadczeniach z "Obywatelem", z którym podróżuje już od jakiegoś czasu po różnych krajach. W tym również po państwach, które były dotknięte systemem ukazanym w filmie, m.in. w Estonii i na Ukrainie. "Słuchałem widowni na tych pokazach. Ci ludzie doskonale rozumieją mechanizmy pokazane w filmie, stopień absurdu, w którym żyliśmy, odszyfrowują to w sposób natychmiastowy. Widzowie, którzy mieli do czynienia z systemem przedstawionym w Obywatelu, doskonale odczytują nie tylko anegdotę kolejnych epizodów, ale cały sens poczucia humoru filmu. Moje pokolenie śmieszy już to, co wtedy przeżyliśmy. Chciałbym, żeby i młodszych to bawiło" – komentował Jerzy Stuhr.

Artysta opowiadał także o przyjęciu "Obywatela" w Polsce, o tym, że film był bardzo dobrze odebrany przez rodzimych widzów, zbierając ponad półmilionową widownię. Jerzy Stuhr zaznaczył, że widzowie doskonale odczytali jego obraz i podeszli do niego z dystansem. Krytycy natomiast zarzucali mu, że szarga świętości, prześmiewa i szkaluje kraj.

Reżyser podkreślił, że nie należy się kierować lękiem o niezrozumienie i negatywne opinie odbiorców: "Czasem mówię młodym ludziom, że nie wolno zaczynać myślenia od troski o to, kto będzie oglądał nasz film, to już jest sprzeniewierzenie się samemu sobie. Trzeba zawsze chcieć się wypowiedzieć, a dopiero potem zastanawiać się, co zrobić, by naszą, czasem hermetyczną wypowiedź, zrozumiano dalej".

Moskiewska edycja 8. "Wisły" dobiega dziś końca. Za nami wiele udanych projekcji filmowych, burzliwych dyskusji widzów z twórcami oraz niezapomnianych emocji, wyrażanych oklaskami, uśmiechem, a nawet łzami. Wyruszamy teraz w głąb Rosji, aby zaprezentować znakomite polskie produkcje jak najszerszemu gronu naszych wschodnich sąsiadów.

Zapraszamy do obejrzenia videorelacji na: http://www.festiwalwisla.pl/2015/video